W końcu (po zdecydowanie za długim czekaniu) przyjechała do mnie ostatnia paczka, której wyczekiwałem. Kursy angielskiego, hiszpańskiego i niemieckiego Assimila.
Niemiecki i angielski w postaci pierwszego tomu, zaś hiszpański dwa razy obszerniejszy - bez oznaczenia części. W sumie nie do końca rozumiem w czym rzecz - hiszpański ma 100 lekcji i brak podziału na tomy, a angielski i niemiecki po dwa tomy. Wyciąganie kasy od ludzi!:)
Po krótkim przejrzeniu całość wygląda ciekawie - jeszcze nie do końca rozszyfrowałem CD z mp3 i podziałem na pojedyncze wyrazy, ale i na to przyjdzie czas.
Ponoć jest to jedna z lepszych metod, więc nie omieszkam jej przetestować. Szkoda, że tak mało mam czasu na wszystko - ale wybór mam pomiędzy:
- nie spać,
- rzucić pracę,
- wydłużyć dobę.
Każda z opcji mi się nie uśmiecha. O tych książeczkach w kolejnych postach pewnie będę jeszcze pisał.
Przypomniało mi się jednocześnie, że na półce leżą fiszki - małe karteczki z jednej strony z wyrazem obcojęzycznym (i czasem użyciem tego wyrazu), zaś z drugiej strony z polskim tłumaczeniem. Takie memo w formie drukowanej. Metoda przede wszystkim słownikowa - gramatyki wiele nie nauczy, ale zdecydowanie rozszerzy słownictwo. Z braku czasu narzędzie przeze mnie zaniedbywane, lecz czuję w kościach, że niedługo się to zmieni.
Fiszki angielskie już teraz mi się przydają, bo raczej radzę sobie z czytaniem w tym języku i w miarę poprawnym wysławianiem się. Gorzej z niemieckim i hiszpańskim - w przypadku tych języków jeszcze trochę poczekam, bo bez sensu łamać sobie język, albo uczyć się niepoprawnej formy wypowiedzi.
Na koniec przypomniało mi się o książce, którą uważałem za straszny zabytek: Język hiszpański dla początkujących wydawnictwa Wiedza Powszechna autorstwa Oskara Perlin('ego?). Po przyjrzeniu się bliżej stwierdzam, że na pewno ta książka mi się przyda i będzie olbrzymią kopalnią wiedzy.
tymczasem Adios! Freunde
Fiszki to bardzo fajna sprawa. W dzisiejszych czasach nie trzeba płacić za tego typu materiały naukowe. Można korzystać z fiszek multimedialnych, a do korzystania z nich jedynym potrzebnym narzędziem jest internet
OdpowiedzUsuńpolecam na przykład stronę z której ja już długo korzystam przy nauce języka niemieckiego:
fiszkoteka.pl
do fiszek dobrze się sprawdza też program ANKI - za darmo i na wiele platform (ios, angroid, linux, windows)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFiszki tak jak piszesz są jednym ze sposobów na naukę języków obcych i zdecydowanie pomagają zrozumieć wiele słów czy zwrotów. Jak dla mnie jest to doskonałe uzupełnienie do nauki języka hiszpańskiego w https://lincoln.edu.pl/warszawa/jezyk-hiszpanski gdyż właśnie jestem na etapie nauki tego języka. Uczę się go pierwszy rok i muszę przyznać, że co raz bardziej mi się podoba.
OdpowiedzUsuńJa bym jeszcze od siebie dodała książki w formie ebooka https://www.jezykiobce.pl/s/159/angielski-ebook oczywiście do nauki języka angielskiego. Ja stosuję to jako dodatkowe źródło nauki i jestem przekonana że znacznie wzbogacają moje słownictwo jak i całą wiedzę na temat tego języka obcego.
OdpowiedzUsuńOgólnie korzystanie z takich źródeł na pewno pozwala nam na lepsze zrozumienie tego języka i ja również tak robiłem. Na dzień dzisiejszy nawet planuję to, aby zostać lektorem angielskiego. Czytałem na stronie https://www.biznesgazeta.pl/jak-zostac-lektorem-jezyka-angielskiego-jakie-kursy-wybrac/ jakie w tym kierunku najlepiej kursy wybrać.
OdpowiedzUsuń